Munger Moss Motel w Lebanon Missouri to kolejny kultowy motel na Route 66 z dużym pięknym neonem.
The Devil’s Elbow Bridge to świeżo odnowiony most z 1923 roku nad Big Piney River, tuż za St. Robert Missouri. Nazwa „Łokieć Diabła” pochodzi od wydarzeń, które – jak legenda głosi – miały tu miejsce na pobliskim zakręcie rzeki. Drwale pływali tędy z belami drzewnymi, które zawsze w tym właśnie miejscu łamały się w pół. Niektórzy z drwali wierzyli, że głaz w rzece blokujący spływ i powodujący ich szkodę, umieścił tu sam diabeł…
„Dead End” – tędy na pewno nie przejedziemy. Na szczęście dobre przygotowanie do podróży ustrzegło nas przed takimi niespodziankami po drodze.
Największy na świecie bujany fotel zbudowano w Fanning Missouri. Został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Niestety, jest aż tak duży, że nie ma szans, żeby na nim usiąść – ma 42 stopy (13 m) wysokości. Ale za to radość daje proporcjonalną do swoich rozmiarów.
66 Outpost obok ogromnego fotela to sklepik z pamiątkami.
Wagon Wheel Motel w Cuba Missouri, inny niż wszystkie po drodze. Pokoje w kamiennych domkach, z drewnianymi oknami i drzwiami, pośród gęstej zieleni. Jest to podobno najdłużej bez przerwy prowadzony motel na Route 66. Stary (wybudowany w 1935 roku), ale kompletnie odnowiony.
W głównym lobby sklep nie tylko z pamiątkami, ale i damską biżuterią oraz torebkami – bardzo ładnymi.
Missouri Hickory Bar BQ – odtąd zaczynamy jeść barbecue. Mięso jest tak cienko krojone, jak to Amerykanie mówią w „slajsy”, a sosy tak nietypowe i smaczne, że nawet ja, choć mięso stanowi jedną z ostatnich pozycji mojego menu, tu zajadałam się nim ze smakiem.
Jestem w wyjątkowym miejscu w wyjątkowym towarzystwie. To niesamowite, ale to tu właśnie spełniło się moje marzenie, najbardziej niezwykłe ze wszystkich. Marzenie, które przez lata wydawało się tylko… filmem. Dla wtajemniczonych nie muszę dodawać nic więcej. Jestem w garażu dla wielkich ciężarówek, stoję z cudowną Molly, dzięki której to wszystko było możliwe, obok maskotki firmy Mack. Czerń, cysterna, kaczka, konwój…
Dear Molly, dear Dan! You know that my life changed completely at age 10, when I saw “Convoy”. This beautiful huge Rubber Duck Truck started my passion and my love to big trucks. Your life is always great, no matter what, when you live with passion and love. But when you meet people who share it with you – that’s an extraordinary life. Thanks to Tomek, to you Molly and to you Dan I have such a life. Thank you with all my heart!
Museum of Transportation w St. Louis Missouri. Świetne miejsce dla fanów motoryzacji i wielkich maszyn, gdyż znajdziemy tu nie tylko samochody, ale i lokomotywy, i samoloty.
Nieśmiertelny Ford T, którego można było kupić w każdym kolorze, pod warunkiem, że był to kolor czarny.
Ten samochód jest jedyny w swoim rodzaju. Egzemplarz zbudowany na specjalne zamówienie znanego człowieka w USA, który chciał się wyróżnić z tłumu. Udało mu się to bezbłędnie.
Limuzyna z silnikiem odrzutowym!
Niektóre kina samochodowe w Stanach, tak popularne w latach 60., do dziś są czynne, np. Admiral Twin Drive-In w Tulsa Oklahoma. Tu „kino” muzealne.
Czy którąś z tych lokomotyw czasem nie odlatywał w przeszłość na Dziki Zachód Doktorek (w III części „Powrotu do przyszłości”)?
The Gateway Arch to wielki łuk stanowiący symbol bramy do mitycznego środka Ameryki. Nie bez przyczyny postawiono go w St. Louis. Przez miasto płynie bowiem rzeka Missisipi, która do roku 1801 stanowiła zachodnią granicę USA. I to właśnie z St. Louis w 1804 roku wyruszyła ekspedycja Lewisa i Clarka, znanych odtąd amerykańskich podróżników i odkrywców, która jako pierwsza w historii dotarła drogą lądową do Pacyfiku. Wyprawa oficjalnie zakończyła się powrotem do St. Louis blisko dwa i pół roku później.
W budowli działa winda, którą można wjechać na samą górę.
Old Courthouse, położony blisko wielkiego łuku gmach sądu, który pamięta czasy niewolnictwa.
Busch Stadium to siedziba jednej z najbardziej znanych drużyn bejsbolowych w Stanach – St. Louis Cardinals. Stadion mieści 44 tysiące kibiców.
Spacer po St. Louis byłby niepełny bez sławetnych lodów u Teda Drewes. Lodziarnie w mieście są dwie, i w obu podają lody w kubkach, które można odwrócić do góry nogami i nie wypadną. Przysmaki sprzedawane są z okienka, zjeść można więc tylko na zewnątrz. Ale w kraju, w którym na spacer wybierasz się zawsze samochodem, to żaden problem, i auto, zwłaszcza pick-up, stanowi fajne miejsce do spożycia lodów w towarzystwie innych smakoszy tych zimnych słodkości.
Dodaj komentarz